ULUBIEŃCY ROKU 2016 | PIELĘGNACJA

Po ulubieńcach roku 2016 w kategorii makijaż (poprzedni post tutaj) przyszła pora na pielęgnację. Od razu zaznaczam, że z żadnym kosmetykiem z tej listy nie mam zamiaru rozstawać się w 2017 roku - mimo, że mojej cerze wciąż daleko jest do ideału, wiem, że pomogły mi one utrzymać ją w dobrym stanie. Co ważne, większość tych kosmetyków kosztuje naprawdę niewiele, więc tym bardziej liczę na to, że jakieś wypróbujecie :) A może już znacie i używacie czegoś z moich pielęgnacyjnych perełek 2016 roku? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!



BIODERMA HYDRABIO LIGHT CREAM
Aktualnie moja cera jest normalna w kierunku do mieszanej, więc potrzebuję kremu na dzień, który będzie dobrze nawilżał, ale nie zapychał. Dodatkowo musi szybko się wchłaniać i nie pozostawiać tłustej lepkiej warstwy. I ten krem taki właśnie jest - lekki, o wodnistej konsystencji, świetny do stosowania pod makijaż. Cena regularna nie zachęca do kupna, ale w Super Pharm często można go złapać na korzystnej promocji :)


DERMEDIC SUNBRELLA KREM OCHRONNY SPF 50+

Krem z filtrem od początków wiosny do wczesnej jesieni nakładam na twarz codziennie - koniecznie z filtrem SPF 50+. W moim przypadku przebarwienia spowodowane promieniowaniem słonecznym pojawiają się wyjątkowo szybko, dlatego też ochrona przeze mnie stosowana musi być bardzo intensywna :) Moja
 wersja - dla skóry tłustej i mieszanej - nie zapycha mi cery, nie podrażnia jej, nie spowodował żadnego wysypu niedoskonałości. Krem bardzo dobrze sprawdza się w swojej podstawowej roli - chroni nas przed promieniowaniem UVA i UVB oraz jest fotostabilny.



KORRES ROZJAŚNIAJĄCA MASECZKA Z WYCIĄGIEM Z DZIKIEJ RÓŻY

Ta maseczka w bardzo dużym stopniu pomogła mi pozbyć się moich przebarwień potrądzikowych. Niech nikogo nie przerazi pojemność (16ml), gdyż maseczka jest niesamowicie wydajna - ilość wielkości ziarnka grochu wystarcza na pokrycie całej twarzy cienką warstwą produktu. Używałam jej dwa razy w tygodniu, a na efekty nie musiałam długo czekać. Skóra jest ładnie rozjaśniona, miękka i przede wszystkim przebarwienia stawały się coraz jaśniejsze, aż w większości zniknęły.

SEPHORA SERUM LUMINIZING BOOSTER
Tutaj krótko, bo ku mojemu rozczarowaniu te serum nie jest już dostępne w Sephorze... Nie mam pojęcia czy kiedyś powróci - może zmieniają tylko wygląd buteleczki? Mam nadzieję, że nie zmienią formuły! To serum stosowałam jako dwutygodniową kurację dwa razy w roku - po lecie i teraz w zimę. Skóra po kuracji jest bardziej promienna, wygląda na zdrowszą i bardziej zadbaną, delikatnie wyrównany jest też jej koloryt. Traktowałam te serum również jako wspomagacz do walki z przebarwieniami i też się sprawdził :)



ORGANIQUE EKSFOLIUJĄCA MASKA ALGOWA Z PAPAJĄ
Maski algowe odkryłam w minionym roku i od razu stałam się ich wielką fanką. Po ich użyciu skóra jest miękka, odświeżona, niesamowicie gładka, zregenerowana. Przetestowałam już wszystkie maseczki algowe z Organique, ale w szczególności polecam tą z papają oraz żurawinową. Z początku możecie mieć problem z przygotowaniem maseczki, wyczuciem ile wody należy dodać, aby nie była zbyt wodnista i nie spływała z twarzy, ale na pewno z czasem dojdziecie do wprawy :)

MISSHA PURE SOURCE SHEET MASK
Maseczki w płachcie - kolejne odkrycie roku, chyba najbardziej kojarzony element koreańskiej pielęgnacji. Ja najbardziej polubiłam się z tymi z marki Missha z serii Pure Source. Wybór jest ogromny, ale po przetestowaniu większości to trzy warianty tej maseczki zawsze mam w zapasie: "Lemon" rozjaśnia skórę i zwęża pory, wersja "Green Tea" rozświetla i nawilża, a "Tea Tree" zapobiega problemom skórnym, odświeża. Jeśli jeszcze maseczki w płachcie są Wam obce to Missha będzie dobrym (i stosunkowo tanim) wyborem - na stronie producenta kosztują 7,99 za sztukę :)






DZIEGCIOWA OCZYSZCZAJĄCA MASECZKA DO TWARZY PRZEPISY BABCI AGAFII

To kolejna maska do twarzy, ale tym razem o działaniu oczyszczającym - otwiera pory i kontroluje pracę gruczołów łojowych. Odkąd używam tej maseczki systematycznie, raz w tygodniu, zauważyłam, że moja cera właściwie nie robi mi już przykrych niespodzianek :) Pory są oczyszczone, cera wygładzona, a mimo tego, że maseczka naprawdę silnie oczyszcza nie powoduje ona przesuszenia mojej skóry twarzy. Bardzo dobry kosmetyk za drobne pieniądze :)

MASKA DO WŁOSÓW JAJECZNA PRZEPISY BABCI AGAFII

Ostatni ulubieniec i to niestety jedyny, który dotyczy innej kategorii niż "skóra twarzy" - ale spokojnie, już sobie obiecałam, że w tym roku bardziej przyłożę się do pielęgnacji włosów :) Przechodząc do kosmetyku - jest to maska z proteinami i moim farbowanym włosom bardzo służy, po użyciu są gładkie, lśniące i miękkie. Włosy nie puszą się, ani nie elektryzują, dobrze się układają. Za takie pieniądze żal nie przekonać się samemu o działaniu tej maski :)





9 komentarzy:

  1. Ten krem z Biodermy to już kolejne moje opakowanie i póki co nie rezygnuję <3 posiadam wersję o bogatej konsystencji, o lekkiej nie miałam ale może kupię następnym razem i sobie porównam :) Super post :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja najbardziej bym się skusiła na maseczki MISSHA PURE :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oba produkty Agafii znam i również uwielbiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w zapasach maseczkę dziegciową.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pielęgnuję ostatnio skórę od środka - pijąc zdrową wodę, mam wodę która niweluje negatywne działanie wolnych rodników. Jest to woda z filtra redox fitaqua - daje wodę pielęgnującą nasze ciało i zdrowie, chroni przed chorobami cywilizacyjnymi. Kosmetyki zewnętrzne z witaminami są oczywiście cennym dodatkiem mojej pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam niczego z powyższych ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 LAOLAMIKU , Blogger